piątek, 8 marca 2013

Największy problem

Największych problemów mieliśmy już kilka. O tych pierwszych już ledwie pamiętamy i wydaje się jakby poszło to raz, dwa. Po kolei:

  • Płytki - kładziemy je raz na wiele lat więc lepiej żeby się podobały. Poszło wbrew pozorom nieźle  Po tygodniowym poszukiwaniu w internecie poszło z górki.
  • Wybór armatury do łazienki - myśleliśmy ze zajęło to nam wieki i spędzało sen z powiek
  • Wybór okapu - lekką ręką 3 tygodnie buszowania po Ceneo.pl. Na widok okapu robiło się już nam niedobrze. Do tej pory nie wiem czy mamy właśnie ten jedyny ale wybrany jest.
  • Drzwi - multum producentów, co jeden to droższy. Rozważaliśmy już zasłonkę w drzwiach ale ostatecznie się udało. Cały czas nie wiemy czy te do pokoju wejdą ale są na miejscu i zrobimy wszystko (dosłownie wszystko bo już w tym celu skuliśmy tynk z jednej ze ścian) żeby weszły,
I najnowsze cudo:
  • Rewizja do liczników - nie, nie pomyliłam się. to najnowsza rzecz która przebiła wszystkie powyższe razem wzięte. 
Głupia klapka która daje dostęp do odczytania liczników raz na pół roku i do zakręcenia zaworów od święta. Wypada jednak w samym centrum naszej łazienki i nie chciałam żeby to była zwykła biała metalowa klapka.

Zrobiona z kafelek wtopiona w ścianę nie wchodzi w grę bo układamy kafelki w cegiełkę. 

Pierwsza myśl - stare żeliwne drzwiczki ze zdemontowanego pieca kaflowego. Znalazłam na gumtree, pojechałam odebrać nadźwigałam się bo nie wierzyłam że to będzie taaaakie ciężkie. Jak się okazało za ciężkie. Nawet po wyciągnięciu tzw "duszy" nasza konstrukcja z karton-gipsu nie miała szans ich udźwignąć. Drzwiczki ze smutkiem powędrowały do piwnicy. 

Znalazłam dystrybutora podobnych drzwiczek ale z aluminium (ze 20 razy lżejsze). Podany wymiar był bardzo tajemniczy 6*8 - co to znaczy. Po wielu telefonach dowiedziałam się że znaczy to w calach i jest to za mało.

Znalazłam więc producenta owych drzwiczek który w swojej ofercie ma też trochę większe z wizerunkiem kominiarza. Biorę! Pan mówi hola, hola. Ile tego ma być? 100? ze smutkiem w głosie mówię skromne sztuk 1. Niestety nie da się tylko hurtowo :(


Pożegnałam się więc z drzwiczkami stylowymi i zaczęłam szukać w ofercie bardziej standardowych. Poszłam więc na kompromis i padło na proste drzwiczki ale przynajmniej znalazłam takie które będą miały fakturę i kolor grzejnika:


Mały kawałek blachy już jest w drodze a ja w tym czasie zastanawiam się co będzie naszym następnym największym problemem...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz